Byłam
w szoku. Bartek totalnie mnie zaskoczył. Nie miałam pojęcia co
powiedzieć, a on cały czas klęczał i czekał na odpowiedź.
Kiwnęłam lekko głową.
-Tak.
Tak, tak, tak!- rzuciłam mu się na szyję.
-Ufff-
wypuścił powietrze- Ale mnie przetrzymałaś.
Spojrzałam
na niego i uśmiechnęłam się. Włożył mi pierścionek na palec i
pocałował. Wstaliśmy z podłogi. Usiadł na krześle, a ja mu na
kolanach.
-Chciałbym,
żeby mój powrót do Polski zaczął się od ślubu- uśmiechnął
się.
-Ale
to strasznie szybko musielibyśmy wszystko zorganizować.
-Nie
zależy mi na hucznym weselu. Wystarczy mi, że ty będziesz panną
młodą- uśmiechnął się i pocałował mnie.
Jakiś czas później:
Wróciliśmy
już z Bartkiem do Polski, a nasz ślub miał odbyć się za tydzień.
Miałam już kupioną suknię ślubną i wszystkie dodatki. Sala była
zamówiona. Kurek dopiął wszystko na ostatni guzik. Siedziałam w
domu i zajmowałam się Wiereniką, gdy usłyszałam dzwonek do
drzwi. Szybko poszłam otworzyć.
-Niespodzianka!
Za
drzwiami stała Tatiana z Aleksem. Uśmiechnęłam się i przytuliłam
ich.
-Jejku,
ale mnie zaskoczyliście- przytuliłam przyjaciółkę, a potem
przyjaciela.
-Udało
nam się wcześniej przyjechać.
-Wchodźcie.
Usiedliśmy
w salonie. Opowiedziałam im o wszystkich przygotowaniach, o Bartku i
o tym jak nam się układa.
-Cały
czas ja mówię. Co tam u was?- spytałam.
-Dużo
się zmieniło odkąd zniknęłaś z Ukrainy- powiedział Aleks.
Wiedziałam
co ma na myśli. Uciekłam, chociaż byłam z nim zaręczona. Miałam
nadzieję, że nie ma mi tego za złe.
-I
teraz jesteśmy z Tatianą razem- uśmiechnął się.
-Żartujecie?-
odwzajemniłam uśmiech- To świetnie!
Wyściskałam
ich. Rozmawialiśmy jeszcze długo. Wtedy usłyszałam otwieranie
drzwi. Po chwili do pokoju wszedł mój narzeczony.
-Cześć
kochanie- pocałował mnie.
-Bartek
to jest Tatiana i Aleks. Moi przyjaciele z Ukrainy.
-Miło
mi- uśmiechnął się- Zgaduje też, że będzie twoją świadkową?
-No
pewnie.
-Serio?-
spytała Seheń.
-Jasne.
Myślałaś, że kogo wybiorę? Tylko ciebie mogłabym wziąć.
Grzesiek:
Chodziłem
po mieszkaniu i nie mogłem sobie znaleźć miejsca. Wiedziałem, że
nic już nie zmienię i w sumie chyba nie chciałem, ale … No
właśnie ale była Daria, która denerwowała mnie na każdym kroku.
Po prostu miałem jej dość. W końcu wróciła do domu. Podeszła
do mnie i próbowała pocałować.
-Grzesiek
co się z tobą dzieje?- spytała zła.
-Ze
mną? To ty ciągle marudzisz i mnie denerwujesz, a teraz masz
jeszcze pretensje?
-Ja
cię denerwuje? Ciekawe czym?
-Chodzisz
po sklepach, ciągasz mnie za sobą i żadna sukienka ci się nie
podoba. To może jeszcze jakoś bym zniósł, ale gdy wracamy i
trujesz mi, że się tobą nie przejmuję i, że ci nie pomagam to
mam już dość.
-Nie
wiesz jak ciężko znaleźć idealną sukienkę na ślub!
-Marina
szybciej sobie suknie ślubną znalazła!
-I co
z tego? Pewnie nie ma gustu.
-Wiesz
co? Coraz częściej myślę, że my do siebie w ogóle nie pasujemy-
powiedziałem w końcu.
-Co?-
widziałem, że się przeraziła- Kochanie- powiedziała słodko-
Obiecuję, że jutro kupię sukienkę- zbliżyła się- Ale nie mów
tak.
-Nie.
To koniec Daria. My do siebie nie pasujemy. Masz tydzień na to, żeby
się stąd wyprowadzić.
-To
przez nią prawda? Przez tą sukę? Nie rozumiem czemu chcesz
wszystko zniszczyć, przecież ona wychodzi za mąż! Nie będziesz z
nią!
-Wiem
o tym. Ja po prostu cię nie kocham i … chyba za późno to
zrozumiałem.
-Drań-
wymierzyła mi siarczysty policzek- Nienawidzę cię!- krzyknęła,
wyszła i trzasnęła drzwiami.
Westchnąłem
tylko. Przebrałem się i poszedłem pobiegać. W parku nie zwracałem
uwagi na inne osoby. Po prostu musiałem odreagować. Nagle zderzyłem
się z kimś. Mi się udało ustać, a osoba, którą potrąciłem
wylądowała na chodniku.
-Nie
ma pan oczu?!- usłyszałem.
-Przepraszam-
od razu pomogłem wstać kobiecie.
Spojrzałem
na nią i uśmiechnąłem się. Dziewczyna patrzyła na mnie jak na
wariata.
-Grzesiek-
podałem jej rękę.
-Kinga-
uścisnęła ją
-Może
w ramach przeprosin przyjmie pani zaproszenie na kawę?- spytałem.
Nieubłaganie zbliżamy się do końca. Został tylko epilog. Mam nadzieję, że wam się podoba :) Komentujcie ;)
Niestety koniec sie zbliża :( Czekam na epilog. Rozdział strasznie króciutki :'( Do epilogu :** /Malina
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to już koniec, ale rozdział świetny ;)
OdpowiedzUsuńczekam na epilog : ))))
OdpowiedzUsuń