piątek, 5 lipca 2013

Rozdział XXX

     Byłam w szoku. Bartek totalnie mnie zaskoczył. Nie miałam pojęcia co powiedzieć, a on cały czas klęczał i czekał na odpowiedź. Kiwnęłam lekko głową.
-Tak. Tak, tak, tak!- rzuciłam mu się na szyję.
-Ufff- wypuścił powietrze- Ale mnie przetrzymałaś.
Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się. Włożył mi pierścionek na palec i pocałował. Wstaliśmy z podłogi. Usiadł na krześle, a ja mu na kolanach.
-Chciałbym, żeby mój powrót do Polski zaczął się od ślubu- uśmiechnął się.
-Ale to strasznie szybko musielibyśmy wszystko zorganizować.
-Nie zależy mi na hucznym weselu. Wystarczy mi, że ty będziesz panną młodą- uśmiechnął się i pocałował mnie.

Jakiś czas później:

      Wróciliśmy już z Bartkiem do Polski, a nasz ślub miał odbyć się za tydzień. Miałam już kupioną suknię ślubną i wszystkie dodatki. Sala była zamówiona. Kurek dopiął wszystko na ostatni guzik. Siedziałam w domu i zajmowałam się Wiereniką, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko poszłam otworzyć.
-Niespodzianka!
Za drzwiami stała Tatiana z Aleksem. Uśmiechnęłam się i przytuliłam ich.
-Jejku, ale mnie zaskoczyliście- przytuliłam przyjaciółkę, a potem przyjaciela.
-Udało nam się wcześniej przyjechać.
-Wchodźcie.
Usiedliśmy w salonie. Opowiedziałam im o wszystkich przygotowaniach, o Bartku i o tym jak nam się układa.
-Cały czas ja mówię. Co tam u was?- spytałam.
-Dużo się zmieniło odkąd zniknęłaś z Ukrainy- powiedział Aleks.
Wiedziałam co ma na myśli. Uciekłam, chociaż byłam z nim zaręczona. Miałam nadzieję, że nie ma mi tego za złe.
-I teraz jesteśmy z Tatianą razem- uśmiechnął się.
-Żartujecie?- odwzajemniłam uśmiech- To świetnie!
Wyściskałam ich. Rozmawialiśmy jeszcze długo. Wtedy usłyszałam otwieranie drzwi. Po chwili do pokoju wszedł mój narzeczony.
-Cześć kochanie- pocałował mnie.
-Bartek to jest Tatiana i Aleks. Moi przyjaciele z Ukrainy.
-Miło mi- uśmiechnął się- Zgaduje też, że będzie twoją świadkową?
-No pewnie.
-Serio?- spytała Seheń.
-Jasne. Myślałaś, że kogo wybiorę? Tylko ciebie mogłabym wziąć.

Grzesiek:

        Chodziłem po mieszkaniu i nie mogłem sobie znaleźć miejsca. Wiedziałem, że nic już nie zmienię i w sumie chyba nie chciałem, ale … No właśnie ale była Daria, która denerwowała mnie na każdym kroku. Po prostu miałem jej dość. W końcu wróciła do domu. Podeszła do mnie i próbowała pocałować.
-Grzesiek co się z tobą dzieje?- spytała zła.
-Ze mną? To ty ciągle marudzisz i mnie denerwujesz, a teraz masz jeszcze pretensje?
-Ja cię denerwuje? Ciekawe czym?
-Chodzisz po sklepach, ciągasz mnie za sobą i żadna sukienka ci się nie podoba. To może jeszcze jakoś bym zniósł, ale gdy wracamy i trujesz mi, że się tobą nie przejmuję i, że ci nie pomagam to mam już dość.
-Nie wiesz jak ciężko znaleźć idealną sukienkę na ślub!
-Marina szybciej sobie suknie ślubną znalazła!
-I co z tego? Pewnie nie ma gustu.
-Wiesz co? Coraz częściej myślę, że my do siebie w ogóle nie pasujemy- powiedziałem w końcu.
-Co?- widziałem, że się przeraziła- Kochanie- powiedziała słodko- Obiecuję, że jutro kupię sukienkę- zbliżyła się- Ale nie mów tak.
-Nie. To koniec Daria. My do siebie nie pasujemy. Masz tydzień na to, żeby się stąd wyprowadzić.
-To przez nią prawda? Przez tą sukę? Nie rozumiem czemu chcesz wszystko zniszczyć, przecież ona wychodzi za mąż! Nie będziesz z nią!
-Wiem o tym. Ja po prostu cię nie kocham i … chyba za późno to zrozumiałem.
-Drań- wymierzyła mi siarczysty policzek- Nienawidzę cię!- krzyknęła, wyszła i trzasnęła drzwiami.
Westchnąłem tylko. Przebrałem się i poszedłem pobiegać. W parku nie zwracałem uwagi na inne osoby. Po prostu musiałem odreagować. Nagle zderzyłem się z kimś. Mi się udało ustać, a osoba, którą potrąciłem wylądowała na chodniku.
-Nie ma pan oczu?!- usłyszałem.
-Przepraszam- od razu pomogłem wstać kobiecie.
Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się. Dziewczyna patrzyła na mnie jak na wariata.
-Grzesiek- podałem jej rękę.
-Kinga- uścisnęła ją
-Może w ramach przeprosin przyjmie pani zaproszenie na kawę?- spytałem.

Nieubłaganie zbliżamy się do końca. Został tylko epilog. Mam nadzieję, że wam się podoba :) Komentujcie ;)

3 komentarze:

  1. Niestety koniec sie zbliża :( Czekam na epilog. Rozdział strasznie króciutki :'( Do epilogu :** /Malina

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że to już koniec, ale rozdział świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na epilog : ))))

    OdpowiedzUsuń