Minął miesiąc. Zaczęłam się już przyzwyczajać do życia we Włoszech z Bartkiem. Czułam się przy nim kochana, a Wierenika bardzo go polubiła. Wiedziałam, że mamy szansę stworzyć wspaniałą rodzinę. Grzesiek przestał do mnie wydzwaniać. Z tego co dowiedziałam się od Pita wrócił do Darii i zamieszkali razem. Nie zdziwiło mnie to. Ja układałam sobie życie z Kurkiem, a on ze swoją byłą. Nawet nie chciał się widywać z córką. Bartek był dla małej jak ojciec i kochał ją jak rodzoną córkę. Nie chciałam, żeby Wierenika dowiedziała się kiedyś kto jest jej prawdziwym ojcem. Siedziałam w salonie i oglądałam powtórkę meczu drużyny Kurka. Wtedy zadzwonił telefon. Pit.
-Cześć- odebrałam i uśmiechnęłam się.
-Cześć Marina- wyczułam, że też się uśmiecha- Mam dla ciebie dobrą wiadomość.
-Dawaj.
-Policja złapała Petra.
-Żartujesz?- ucieszyłam się- Ale kiedy jak?
-Wczoraj stał pod halą. Czekał na Grześka. Chciał go chyba pobić, nie wiem. Policja akurat podjechała, bo mieli do Kosy parę pytań i się udało.
-To cudownie.
Do pokoju wszedł Bartek i objął mnie od tyłu. Pocałował w policzek, a potem zaczął całować po szyi.
-Kuraś nie teraz.
-Uuu w czymś przeszkadzam?- roześmiał się Nowakowski.
-Nie. Piotrek, a ile dostanie?
-No właśnie i tu się pojawia mały problem.
-Nie strasz mnie. Jaki?
-Musisz przyjechać do Polski i zeznawać na rozprawie.
-O kurcze. Nie mam ochoty oglądać tego dupka. Czy to konieczne?
-Niestety tak. Twoje zeznania najbardziej są potrzebne.
-Kiedy jest ta rozprawa?
-Jeszcze nie wyznaczyli terminu. Dam ci znać jak będę coś wiedział. Zresztą sami wyślą ci wezwanie.
-No pewnie tak. Dzięki za informację.
-Polecam się na przyszłość. Pa- rozłączył się.
Odwróciłam się do Bartka. Spojrzał na mnie uśmiechnięty. Miał iskierki w oczach, które tak kochałam. Też się uśmiechnęłam i pocałowałam go. Po chwili odsunęłam się od niego.
-Bartuś będę musiała pojechać do Polski.
-Domyśliłem się. Złapali Petra?
-Tak. W końcu. Muszę zeznawać, chociaż wolałabym zostać tu z tobą. Jak wyjadę zaopiekujesz się Wiereniką?
-Głupio pytasz. Jasne, że tak. Ta mała jest urocza, a nasze kolejne dzieci też będą cudowne- poruszył zabawnie brwiami.
-Kolejne? To ile ich planujesz?
-A to już z czasem wyjdzie.
-Wariat- przytuliłam się do niego.
Dni mijały mi spokojnie. Zajmowałam się domem, czasem jeździłam z małą na treningi Bartka. Chłopaki nas polubili i zawsze, gdy przychodziłyśmy brali Wierenikę na race. Siedziałam na trybunach i zajmowałam się córką, gdy trener wszedł na salę.
-Mamy kłopot. Fizjoterapeuta jest chory.
-Może Marina go zastąpi- wypalił Kurek.
Trener kazał chłopakom wracać do ćwiczeń, a potem usiadł obok mnie.
-Masz jakieś doświadczenie?
-Byłam fizjoterapeutką w Resovii, ale z powodu ciąży nie popracowałam długo. Mam też skończone studia.
-Idealnie. Jeśli się wykażesz mogłabyś zostać drugą fizjoterapeutką.
-Dla mnie bomba, ale niedługo będę musiała wyjechać do Polski, bo mam zeznawać na rozprawie.
-To nie problem. Po powrocie podpisalibyśmy umowę. To jak zajmiesz się nimi po treningu?
-Jasne, tylko … Bartek zajmiesz się małą potem?
-Nie ma sprawy.
-Mogę- uśmiechnęłam się do trenera.
Po treningu zajęłam się zawodnikami, a Bartek zabawiał Wierenikę. Gdy skończyłam wróciliśmy do domu. Położyłam córkę, poszłam do Kurka i pocałowałam go.
-O jak miło- uśmiechnął się- A za co to?
-Za to, że jesteś. Dzięki tobie mam pracę, pełną rodzinę dla małej i przy tobie czuję się szczęśliwa. Jesteś najlepszym co mi się w życiu przytrafiło. Kocham cię- uśmiechnęłam się.
Na jego twarzy zagościł piękny uśmiech. Wpił się w moje usta, a potem przytulił mnie tak, że wisiałam w powietrzu i zakręcił się. Stracił równowagę przez co wylądowaliśmy na łóżku. On leżał na mnie.
-Kochanie- pogłaskał mnie po policzku- Nawet nie wiesz jak chciałem to od ciebie usłyszeć. Kocham cię- znów mnie pocałował.
No i jest kolejny. Mam nadzieję, że się podoba. Komentujcie :)
jest dobrze!:D
OdpowiedzUsuńczekam na nowy :)+
http://siatkarskielovestory.blogspot.com/ zapraszam :)
nareszcie! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Uwielbiam ten blog ;)Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńDawaj następny! To jest takie wspaniałe! Czytam już Twojego 2 bloga i powiem, że pod wrażaniem jestem jak Ty to umiesz pogodzić. Jak możesz prowadzić 3 blogi pod rząd? Jesteś zajebista. Czekam na następny rozdział! / Malina
OdpowiedzUsuńNie jest to dla mnie trudne, bo jestem osobą o szerokiej wyobraźni. Czasem mam głowę zawaloną różnymi myślami, pomysłami. Gdy wszystko spisuję jest mi lżej i lepiej mi się myśli. Ostatnio tylko gorzej było ze względu na koniec roku i szkołę, ale teraz został tylko tydzień i koniec :) Kochany dyrektor zarządził nam ostatni tydzień wolny :D
UsuńAle macie luzyy. Jaa też tak chce. To jak masz głowę pełną pomysłów to pododawałbyś nowe rozdziały bo jaa tu z nudów padnę. Nie mogę już wysiedzieć i czekam z niecierpliwością! /Malina
UsuńA według mnie to wszystko jest dziwne. przecież ona pierwsza przespała sie z kurkiem, a Kosok dopiero później całował sie z Daria. a tak poza tym to trochę ona mi sie wydaje szmatą. szybko zmienia zdanie. po miesiącu uważa kurka za najlepsze co ja w życiu spotkało, zapominając jednocześnie o tym co Kosok dla niej zrobił. trochę to głupie.
OdpowiedzUsuńAle to jest tylko moja opinia i proszę nie hejtowac