sobota, 11 maja 2013

Rozdział VII

-Piotrek ja nie mogę- powiedziałam.
-Już mówiłem, że nie możesz tego odrzucić. Nie pozwolę, żebyś mieszkała dalej w tym miejscu gdzie on może cię znaleźć i skrzywdzić. Dajesz mi klucze, jadę po twoje rzeczy, a potem przyjeżdżam po ciebie.
-Jesteś wspaniałym przyjacielem, ale ja nie mogę się na to zgodzić. Dam sobie jakoś radę sama.
-Nie mam zamiaru tego sprawdzać. Daj klucze do mieszkania- wystawił rękę.
-Pit, ale
-Dawaj klucze- powtórzył.
Zrezygnowana podałam mu je. Pocałował mnie w policzek i wyszedł. Skończyłam pakować torbę i usiadłam na łóżku. W tym momencie przyszedł SMS od Grześka. „Nie bądź na mnie zła. Chciałem dobrze i martwiłem się o ciebie.” Westchnęłam i zaczęłam odpisywać: „Moje życie- moja sprawa. Nie masz prawa się w nie mieszać”. Włożyłam telefon do torebki. W tym momencie przyszedł lekarz. Oglądnął wszystkie badania i miał zaraz przyjść z wypisem. Przyszła mi kolejna wiadomość od środkowego. „Martwię się o ciebie. Nie chcę, by coś ci się stało, bo” Nic z tego nie wiedziałam. Nie chce, by coś mi się stało bo co? Nie mógł dokończyć? W tym momencie doszła kolejna wiadomość. „Kocham cię” Nie wierzyłam, że to napisał. Lekarz wrócił z moim wypisem. Wzięłam torbę i wyszłam przed szpital. Akurat przyjechał Piotrek. Wysiadł i pocałował mnie w policzek.
-Cześć- uśmiechnął się i wziął ode mnie torbę, a następnie otworzył drzwi.
-Mam do ciebie pytanie- powiedziałam, gdy Nowakowski zajął miejsce kierowcy.
-Pytaj o co chcesz.
-Wiedziałeś, że Grzesiek mnie kocha?
Widać było, że zszokowało go to pytanie. Wziął głęboki oddech.
-Wiedziałem.
-Czemu nic mi nie powiedziałeś?
-Mówiłem, ale nie chciałaś mnie słuchać.
-Powiedziałeś, że mu zawróciłam w głowie, a to nie jest równoznaczne z miłością.
-Ale podobne.
-Co zrobić, żeby go do siebie zniechęcić?
-Ale dlaczego chcesz to zrobić?- spytał z wyrzutem- Skoro cię kocha mógłby cię chronić przed tym całym Petro.
-On nie może mnie kochać nie rozumiesz? Ściągnęłabym na niego zagrożenie, gdybym z nim była. Zresztą jeśli nie złapią Petra to wracam na Ukrainę. Już postanowiłam.
-Co? Czemu? Będziesz u mnie bezpieczna.
-A jeśli mnie znajdzie? Nie chcę, żeby tobie coś się stało. Daje policji miesiąc. Jeśli im się nie uda wracam na Ukrainę.
-Nie pozwolę ci. Ani ja ani Grzesiek nie pozwolimy ci- poprawił się.;
-Nawet nie zauważycie jak zniknę. Będziecie spokojnie żyć i zapomnicie o mnie, a Kosa zakocha się w kimś i będzie szczęśliwy. Ja nie umiałabym dać mu szczęścia.
-Nie znasz go. Nie znajdzie sobie nikogo innego tylko pojedzie na Ukrainę i będzie cię szukał.
-Nie zrobi tego. Po co? Przecież może mieć każdą. Tyle fanek tylko czeka, żeby zwrócił na nie uwagę. Jeśli bym uciekła i tylko wtedy powiedz mu, żeby mnie nie szukał, żeby żył tak, jakby nigdy mnie nie poznał. Będzie wtedy szczęśliwszy.
-Nie uważam tak. Człowiek jest najszczęśliwszy z osobą, którą szczerze kocha.
Na tym skończyła się nasza rozmowa. Dotarliśmy do mieszkania Piotrka. Było ładnie urządzone. Pokazał mi mój pokój. Wniósł walizki, a ja zaczęłam się rozpakowywać. Gdy w końcu skończyłam zobaczyłam, że mam wiadomość od Petra: „Suka. Nasłałaś na mnie policję. Zamienię twoje życie w piekło. Nie znajdziesz przede mną schronienia, znajdę cię wszędzie” Przestraszyłam się. Nie tylko o siebie, ale i o Pita. Jeśli on mnie tu znajdzie może też zrobić coś jemu. Nowakowski był w kuchni. Podeszłam do niego.
-To co zjesz?- zapytał uśmiechnięty- Mam zapiekankę makaronową. Może być?
-Jasne- wysiliłam się na lekki uśmiech. Zadzwonił dzwonek.
-Otworzę- powiedział środkowy.
-Cześć. Jest Marina?- usłyszałam głos Grześka.

Za późną porę przepraszam, ale byłam na imieninach, Komentujcie :)

3 komentarze:

  1. Szybko, nie mogę się doczekać następnego. Super blog, naprawdę. Nie czytałam lepszego :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Nie mogę doczekać się następnego! Dodawaj szybko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżeli jej coś zrobisz, to... Poćwiartuję Cię, wrzucę do worka i wywiozę na Białoruś! <3
    Grzesiu jest taki opiekuńczy *.*
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń