-Piotrek
ja nie mogę- powiedziałam.
-Już
mówiłem, że nie możesz tego odrzucić. Nie pozwolę, żebyś
mieszkała dalej w tym miejscu gdzie on może cię znaleźć i
skrzywdzić. Dajesz mi klucze, jadę po twoje rzeczy, a potem
przyjeżdżam po ciebie.
-Jesteś
wspaniałym przyjacielem, ale ja nie mogę się na to zgodzić. Dam
sobie jakoś radę sama.
-Nie
mam zamiaru tego sprawdzać. Daj klucze do mieszkania- wystawił
rękę.
-Pit,
ale
-Dawaj
klucze- powtórzył.
Zrezygnowana
podałam mu je. Pocałował mnie w policzek i wyszedł. Skończyłam
pakować torbę i usiadłam na łóżku. W tym momencie przyszedł
SMS od Grześka. „Nie bądź na mnie zła. Chciałem dobrze i
martwiłem się o ciebie.” Westchnęłam i zaczęłam
odpisywać: „Moje życie- moja sprawa. Nie masz prawa się w nie
mieszać”. Włożyłam telefon do torebki. W tym momencie
przyszedł lekarz. Oglądnął wszystkie badania i miał zaraz
przyjść z wypisem. Przyszła mi kolejna wiadomość od środkowego.
„Martwię się o ciebie. Nie chcę, by coś ci się stało, bo”
Nic z tego nie wiedziałam. Nie chce, by coś mi się stało bo
co? Nie mógł dokończyć? W tym momencie doszła kolejna wiadomość.
„Kocham cię” Nie wierzyłam, że to napisał. Lekarz
wrócił z moim wypisem. Wzięłam torbę i wyszłam przed szpital.
Akurat przyjechał Piotrek. Wysiadł i pocałował mnie w policzek.
-Cześć-
uśmiechnął się i wziął ode mnie torbę, a następnie otworzył
drzwi.
-Mam
do ciebie pytanie- powiedziałam, gdy Nowakowski zajął miejsce
kierowcy.
-Pytaj
o co chcesz.
-Wiedziałeś,
że Grzesiek mnie kocha?
Widać
było, że zszokowało go to pytanie. Wziął głęboki oddech.
-Wiedziałem.
-Czemu
nic mi nie powiedziałeś?
-Mówiłem,
ale nie chciałaś mnie słuchać.
-Powiedziałeś,
że mu zawróciłam w głowie, a to nie jest równoznaczne z
miłością.
-Ale
podobne.
-Co
zrobić, żeby go do siebie zniechęcić?
-Ale
dlaczego chcesz to zrobić?- spytał z wyrzutem- Skoro cię kocha
mógłby cię chronić przed tym całym Petro.
-On
nie może mnie kochać nie rozumiesz? Ściągnęłabym na niego
zagrożenie, gdybym z nim była. Zresztą jeśli nie złapią Petra
to wracam na Ukrainę. Już postanowiłam.
-Co?
Czemu? Będziesz u mnie bezpieczna.
-A
jeśli mnie znajdzie? Nie chcę, żeby tobie coś się stało. Daje
policji miesiąc. Jeśli im się nie uda wracam na Ukrainę.
-Nie
pozwolę ci. Ani ja ani Grzesiek nie pozwolimy ci- poprawił się.;
-Nawet
nie zauważycie jak zniknę. Będziecie spokojnie żyć i zapomnicie
o mnie, a Kosa zakocha się w kimś i będzie szczęśliwy. Ja nie
umiałabym dać mu szczęścia.
-Nie
znasz go. Nie znajdzie sobie nikogo innego tylko pojedzie na Ukrainę
i będzie cię szukał.
-Nie
zrobi tego. Po co? Przecież może mieć każdą. Tyle fanek tylko
czeka, żeby zwrócił na nie uwagę. Jeśli bym uciekła i tylko
wtedy powiedz mu, żeby mnie nie szukał, żeby żył tak, jakby
nigdy mnie nie poznał. Będzie wtedy szczęśliwszy.
-Nie
uważam tak. Człowiek jest najszczęśliwszy z osobą, którą
szczerze kocha.
Na
tym skończyła się nasza rozmowa. Dotarliśmy do mieszkania
Piotrka. Było ładnie urządzone. Pokazał mi mój pokój. Wniósł
walizki, a ja zaczęłam się rozpakowywać. Gdy w końcu skończyłam
zobaczyłam, że mam wiadomość od Petra: „Suka. Nasłałaś na
mnie policję. Zamienię twoje życie w piekło. Nie znajdziesz
przede mną schronienia, znajdę cię wszędzie” Przestraszyłam
się. Nie tylko o siebie, ale i o Pita. Jeśli on mnie tu znajdzie
może też zrobić coś jemu. Nowakowski był w kuchni. Podeszłam do
niego.
-To
co zjesz?- zapytał uśmiechnięty- Mam zapiekankę makaronową. Może
być?
-Jasne-
wysiliłam się na lekki uśmiech. Zadzwonił dzwonek.
-Otworzę-
powiedział środkowy.
-Cześć.
Jest Marina?- usłyszałam głos Grześka.
Za późną porę przepraszam, ale byłam na imieninach, Komentujcie :)
Szybko, nie mogę się doczekać następnego. Super blog, naprawdę. Nie czytałam lepszego :D
OdpowiedzUsuńSuper! Nie mogę doczekać się następnego! Dodawaj szybko!
OdpowiedzUsuńJeżeli jej coś zrobisz, to... Poćwiartuję Cię, wrzucę do worka i wywiozę na Białoruś! <3
OdpowiedzUsuńGrzesiu jest taki opiekuńczy *.*
Pozdrawiam ;)