Leżałam
na kanapie w salonie. Miałam dziś wolne. Postanowiłam pracować
dopóki dam radę, bo nie chciałam być zależna od Aleksa. Wtedy
wrócił ze szpitala.
-Marina?-
podszedł do mnie- Jak się czujesz?
-Dobrze-
uśmiechnęłam się lekko- Miło, że się o mnie troszczysz.
-Zawsze
to robiłem tylko dopiero teraz się ujawniłem- musnął mój
policzek- Idę zrobić obiad. Musisz się dobrze odżywiać.
Gdy
poszedł westchnęłam. Wiedziałam, że od teraz to jest moje życie,
że nie uda mi się wyjechać z Ukrainy. Wstałam i poszłam pomóc
Aleksowi. Po obiedzie wyszliśmy na spacer do parku. Spotkaliśmy
panią z domu dziecka, w którym się wychowywaliśmy.
-Marina,
Aleks- uśmiechnęła się- Jak miło was widzieć.
-Panią
też.
-Widzę,
że u was wszystko dobrze- spojrzała na mój brzuch.
-Tak
bardzo dobrze- Aleks objął mnie- Jak pani widzi w końcu udało mi
się i mam ją przy sobie.
-Nawet
nie wiesz jak się cieszę. Wiecie już czy to będzie chłopiec, czy
dziewczynka?
-Nie-
odpowiedziałam- Chce, żeby to była niespodzianka.
-Większość
osób woli niespodzianki- zaśmiała się- Kiedy wzięliście ślub?
-My
jeszcze nie jesteśmy małżeństwem- spuściłam głowię.
-Jeszcze-
podkreślił mój towarzysz i uśmiechnął się.
-Myślałam,
że jesteście po ślubie- zdziwiła się- Ale kiedy planujecie.
-Po
porodzie- odpowiedział bez wahania.
Chwilę
jeszcze porozmawialiśmy, powspominaliśmy dawne czasy. W końcu
wróciliśmy do domu. Zdjęłam kurtkę i poszłam do sypialni.
-Jesteś
zła?
-Nie.
Aleks mówiłam ci, że decyzję podejmę po urodzeniu dziecka. Na
razie nie mówmy nikomu o ślubie, bo on nie jest planowany.
-Wiem
przepraszam- pocałował mnie w czubek głowy.
-No
dobra nie rozmawiajmy o tym. Już dość późno. Idę się wykąpać
jutro trzeba iść do pracy.
-Marina
chciałbym o tym z tobą porozmawiać- zaczął- Ty nie powinnaś już
pracować. Ciąża się rozwija musisz odpoczywać. Idź na
zwolnienie.
-Już?-
zdziwiłam się- Myślałam, że z dwa miesiące jeszcze spokojnie
przepracuję. No dobrze jutro pójdę po raz ostatni i powiem, że
biorę zwolnienie.
-Dziękuję-
uśmiechnął się.
Grzesiek:
Na
treningu wyżywałem się na piłce. Byłem wściekły przez tego
detektywa. Zmarnowałem tyle czasu. Marina nadal nie odzywała się,
a ja odchodziłem od zmysłów. Chciałem móc znów ją przytulić,
pocałować. Nie dopuszczałem do siebie myśli, że jej nie znajdę.
Trener widział moją wściekłość i wziął mnie na rozmowę.
-Grzesiek
dobrze ci idzie, ale nie możesz chodzić taki nabuzowany. Wiem, że
chodzi o Marinę. Ona wyjechała, zapomnij o niej. Dzięki temu może
teraz spokojnie żyć i ty też. Ten cały Petro was nie męczy.
-Trenerze,
ale ja nie umiem bez niej wytrzymać. Muszę ją znaleźć.
-Aż
tak bardzo ci na niej zależy?
-Najbardziej
na świecie.
-To
w takim razie szukaj jej. Po ostatnim meczu z ZAKSĄ masz dwa
tygodnie wolnego. Wykorzystaj to i znajdź ją.
-Taki
mam zamiar- uśmiechnąłem się.
-No
idź już do szatni- klepnął mnie po ramieniu.
-Dziękuję.
Przebrałem
się i pojechałem do domu. Jak ją znaleźć. Gdy dotarłem
sprawdziłem trasę pociągu, którym jechała. Zapisałem wszystkie
przystanki na Ukrainie. Nie wiedziałem czy to coś da, ale od czegoś
trzeba zacząć. Zadzwonił telefon. Nie znałem tego numeru, ale
odebrałem.
-Halo.
-Gdzie
ona jest?!
-Kto
mówi?
-Nie
poznajesz mnie? Zabrałeś mi ukochaną i gdzieś wywiozłeś.
-Petro?
-No
jednak nie jesteś taki głupi. Szukam jej od czterech miesięcy.
Gdzie ją wywiozłeś?!
-Sama
uciekła. Przez ciebie. Bała się, że teraz ją zabijesz.
-Teraz?
A kogo niby wcześniej zabiłeś?
-No
tak nic nie wiesz o swojej zbrodni.
-Gadasz
jak jakiś psychicznie chory!
-Mówię
szczerą prawdę. Masz już jedno życie na sumieniu. Życie własnego
dziecka.
Po
drugiej stronie zapadła cisza. Uznałem, że trawi tą wiadomość.
-Zabiłeś
własne dziecko- powtórzyłem- Nie miałeś pojęcia, że Marina
była w ciąży, bo nie zdążyła ci powiedzieć. Pobiłeś ją, a
ona poroniła. Jesteś zwykłym gnojkiem!
Dobra kochani tak się nie bawimy. Kolejny rozdział pojawi się tylko jeśli pod tym będzie 5 komentarzy.
Musi byc kolejny rozdział, bo nie moge się doczekać :D
OdpowiedzUsuńCiekawe co się stanie dalejj :D
Pozdrawiam ;)
jejku *O* mam nadzieję że Grzesiek i Marina będą razem :3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdzial
OdpowiedzUsuńMonika, świetny rozdział! Więcej wiary w siebie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne! :)
OdpowiedzUsuń