czwartek, 30 maja 2013

Rozdział XIX

       Tydzień minął dość spokojnie. Chodziłem na treningi, Marina odzyskała pracę, a Wierenikę zabieraliśmy ze sobą na halę. Chłopaki bardzo polubili moją córkę. Każdy brał ją na ręce, przytulał. Marinę też przywitali z otwartymi ramionami. Petro nie dzwonił co mnie ucieszyło, bo nie chciałem denerwować ukochanej. Miałem nadzieję, że policja szybko go złapie. Gdy po treningu wróciliśmy do domu mała spała. Położyłem ją w łóżeczku i poszedłem do kuchni pomóc Marinie. Podszedłem i objąłem ją od tyłu.
-Co szykujesz?
-Spaghetti.
-A może wyjdziemy później z Wiereniką na spacer?
-W sumie czemu nie- uśmiechnęła się.
Pomogłem jej z obiadem. Gdy zjedliśmy Marina poszła nakarmić córkę. Podczas spaceru spotkaliśmy Pita. Usiedliśmy na ławce i rozmawialiśmy.
-Jak on cię przekonał do powrotu?
-W sumie to nie musiał za dużo robić, bo sama chciałam wrócić, ale bałam się o dziecko.
-Nie masz o co. Ma takiego tatę i takiego wujka- wskazał na siebie- Że nikt nawet się do małej nie zbliży.
-W sumie racja- zaśmiała się.
-Kiedy zamierzacie ją ochrzcić?
-Nie wiem. Chciałabym, żeby Tatiana została chrzestną, ale musiałabym ją tu sprowadzić.
-Pomogę ci- zaproponowałem- Pit skoro zeszliśmy już do tego tematu to mam prośbę do ciebie.
-Jaką?
-Nie domyślasz się?
-Ale na serio?- uśmiechnął się, a ja kiwnąłem głową- Będę chrzestnym- ucieszył się.
Długo rozmawialiśmy, ale w końcu udaliśmy się do domu.
-Grzesiek pójdziesz do sklepu? Nie ma pieluch.
-Jasne już- pocałowałem ją, wziąłem portfel i wyszedłem.
Długo nie wiedziałem, które wziąć. Zawsze to Marina je wybierała. W końcu kupiłem je i wróciłem do domu.
-Grzesiek! Nie ma jej rozumiesz?! Nie ma Wiereniki!
-Co?! Kiedy się zorientowałaś?!
-Przed chwilą! Wyszłam z kąpieli i chciałam ją nakarmić, a jej nie było! Grzesiek zostawiłeś otwarte drzwi?!
O kurde. Faktycznie nie zamknąłem mieszkania. To moja wina. Przytuliłem Marinę i starałem uspokoić, chociaż sam byłem zdenerwowany.
-Kochanie spokojnie
-Jak mam być spokojna jak ktoś mi porwał dziecko?!
Zadzwonił mi telefon.
-Halo?
-I co? Jeszcze raz chcesz mnie okłamać?- to był Petro.
-Niby w jakiej sprawie?
-Razem z Mariną mamy dziecko, które teraz jest ze mną. Mówiłem, że będę się nim zajmował.
-Jeśli zrobisz coś mojej córce to cię zabije!
-To moja córka i będzie ze mną. Pożegnajcie się z jej widokiem- zaśmiał się i rozłączył.
-Mów co się dzieje!
-To Petro porwał Wierenikę. Uważa, że to jego córka.
-Skąd bierze takie pomysły?!
-To moja wina- szepnąłem- Powiedziałem mu, że byłaś w ciąży z nim, ale poroniłaś. Uznał, że go okłamałem i, że to jego dziecko.
-Co?! Dlaczego mu powiedziałeś? Obiecałeś mi, że on jej nie skrzywdzi!
-Kochanie- chciałem ją przytulić.
-Zostaw mnie!
Wzięła kurtkę i wyszła. Wkurzyłem się. Pojechałem na komisariat.
-Czy wy nie umiecie złapać jednej osoby?!
-To znowu pan.
-Tak ja! Petro porwał mi córkę, a jak widzę nic nie robicie, żeby go złapać!

Marina:

        Nie wiedziałam co robię. Biegłam przed siebie. Chciałam uciec od tego wszystkiego, ale nie mogłam. Po co ja tu wróciłam? Petro miał moją córkę. Strasznie się o nią bałam. Przypomniał mi się magazyn, w którym mnie więził. Nie czekając pobiegłam tam. Już przed budynkiem słychać było płacz dziecka. Moje serce szybko biło. Powoli weszłam do środka.
-Przestaniesz płakać?!- Petro krzyczał- Ile można?!
Wzięłam głęboki oddech i ukryłam się. Chociaż serce mi się krajało, gdy słyszałam płacz córki musiałam siedzieć cicho. W końcu Petro nie wytrzymał i wyszedł, a ja podeszłam do córki i wzięłam ją na ręce.
-Spokojnie kochanie, wszystko będzie dobrze.
Wtedy usłyszałam otwieranie drzwi magazynu i zamarłam.

Coś słabo wam poszło, ale rozdział dodaję, bo udał mi się komers i jestem w dobrym nastroju. 10 komentarzy = nowy rozdział ;)

12 komentarzy:

  1. Weź mnie nie strasz! Ogólnie super !
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Przerwać w takiej chwili :(

    OdpowiedzUsuń
  3. No nie masz serca... Przerywać w takiej chwili?! :(

    OdpowiedzUsuń
  4. o mój boże, jakie emocje :O czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na nastepny ;)
    Tylko oby im nic sie nie stało !

    OdpowiedzUsuń
  6. Super blog :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję ze im nic nie zrobi ;/

    OdpowiedzUsuń
  8. pisz jak najdłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oby jak najwięcej tych rozdziałow

    OdpowiedzUsuń
  10. Najlepszy blog jaki kiedykolwiek czytałam <3 Zapraszam do mnie :**

    OdpowiedzUsuń
  11. 33 yr old Dental Hygienist Dolph Newhouse, hailing from McCreary enjoys watching movies like Blood River and Vacation. Took a trip to Heritage of Mercury. Almadén and Idrija and drives a Ferrari 250 GT LWB Tour de France. przeskocz to strony

    OdpowiedzUsuń