poniedziałek, 13 maja 2013

Rozdział VIII

-Czego ty ode mnie jeszcze chcesz?- podeszłam do drzwi.
-Porozmawiać.
-Nie mamy o czym. Mówiłam, że nie chcę cię widzieć.
-Marina proszę zrozum mnie. Zrobiłem to dla twojego dobra.
-Jakiego dobra?! Przez ciebie mam teraz Petra na karku. Ty nie wiesz do czego on jest zdolny. Już dostałam od niego wiadomość, że zamieni moje życie w piekło.
-Co?! Zgłoś to na policję!
-Nie ma mowy i tak za dużo powiedziałam. Daj mi spokój.
Wzięłam kurtkę i wyszłam z domu. Nie chciałam z nim rozmawiać. Nie powinnam była nic mówić policji, ale on się uparł i teraz mogłam mieć kłopoty. Szłam już dobre pół godziny. Byłam w dość pustych okolicach. Rzadko kto się tędy przewijał. Nagle ktoś mnie złapał od tyłu. Szarpałam się, ale nie dałam rady. Przyłożył mi szmatkę do twarzy. To ostatnie co pamiętam.

Grzesiek:

         Zrobiło mi się strasznie przykro, gdy Marina wyszła. Myślałem, że przemyśli sobie wszystko i przyzna mi rację, że kazałem jej powiedzieć wszystko policji, ale ten kretyn znów ją straszył. Bałem się, że nigdy nie przestanie uprzykrzać jej życia.
-Grzesiek przykro mi, ale daj jej czas.
-wiem, ale przez niego ona może w ogóle nie zrozumieć tego, że chcę dla niej jak najlepiej.
-W końcu zrozumie. Tylko, że boi się o siebie i osoby w swoim otoczeniu. Ten Petro może być niebezpieczny.
-Wiem, że jest niebezpieczny, dlatego chcę ją chronić. Piotrek co ja mam robić, żeby ją przekonać?
-Nie wiem. Daj jej czas.
-Ale ile? Nie wytrzymam długo.
Wziąłem telefon i zacząłem do niej dzwonić. Mogłem się domyślić, że nie będzie ode mnie odbierała.
-Pit ty zadzwoń od ciebie powinna odebrać.
Westchnął i wziął telefon. Kilka razy próbował, ale nie było odzewu. Zacząłem się denerwować i widziałem, że Nowakowski też jest już bardzo zdenerwowany.
-Idę jej szukać- powiedziałem w końcu.
-I gdzie pójdziesz? Marina może być wszędzie.
-Nie mam zamiaru siedzieć tu bezczynnie. Mogło jej się coś stać!
Spojrzał na mnie, wziął kurtkę i wyszliśmy. Objechaliśmy całe miasto, ale nie było po niej śladu. Piotrek cały czas dzwonił, ale nie odbierała. Bałem się o nią strasznie. Modliłem się, żeby nie stał za tym Petro, bo nigdy w życiu bym sobie nie wybaczył, gdyby przeze mnie coś się jej stało.

Marina:

         Wszystko mnie bolało. Miałam związane ręce i nogi strasznie mocno. Starałam się jakoś wyślizgnąć z węzłów, ale tylko coraz bardziej mnie uwierały i wżynały się w skórę. Rozglądnęłam się dookoła. Byłam w jakimś ciemnym magazynie. Leżałam na materacu, a obok stało krzesło i stół, a na nim nóż. Nikogo nie było. Bałam się, że to wszystko sprawka Petra. Jakim cudem on tak szybko mnie znalazł? Przecież dopiero dostałam SMS-a. W tym momencie poczułam, że nie mam telefonu w kieszeni. Rozglądnęłam się, ale nigdzie go nie było. Wtedy wszedł ktoś do magazynu. Słyszałam w oddali kroki, a mój strach narastał. Nie wiedziałam czego się spodziewać. W końcu wysoka postać stanęła w drzwiach.
-Myślałaś, że się przede mną schowasz?- ten głos rozpoznałabym wszędzie.
Nie mogłam nic powiedzieć, bo byłam zakneblowana.
-Nie ze mną takie sztuczki kochanie. Zapłacisz mi za wszystko. Przez ciebie muszę się tu ukrywać. Nawet nie wiesz jak się ucieszyłem, gdy cię zobaczyłem na ulicy.
Wziął nóż ze stołu i zaczął się do mnie zbliżać. Kucnął i przyciągnął mnie do siebie.
-Policzymy się teraz. Myślałaś, że mi uciekniesz?
-Zaczęłam się wyrywać. Uderzył mnie w twarz i przyłożył nóż do twarzy. Czułam, że to koniec.

Oddaję wam rozdział. Komentujcie :)

4 komentarze:

  1. Czyli jednak chcesz odwiedzić Białoruś? :(
    Jak mogłaś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz jeszcze nigdy nie byłam to mogę odwiedzić :D

      Usuń
  2. Głupia Marina! Grześ i Pituś jej oferują pomoc,a ta co? Uhh, głupia baba! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział, nowy rozdział ! Pragnę rozdziałów :>

    OdpowiedzUsuń