poniedziałek, 20 maja 2013

Rozdział XII

         W pociągu myślałam tylko o Grześku. Nie chciałam go zostawiać, ale jeśli to miało go uratować przed Petrem to musiałam. Zadzwonił mi telefon. Serce szybciej mi zabiło, gdy zobaczyłam, że dzwoni Kosok. Zawahałam się. Bardzo chciałam usłyszeć jego głos po raz ostatni. Odebrałam.
-Marina błagam wracaj!- nie zdążyłam jeszcze nic powiedzieć- Kocham cię! Proszę nie psujmy tego co nas łączy przez tego dupka!- był zdesperowany.
-Grzesiek ja nie mogę ryzykować, że coś ci się stanie.
-A ja nie mogę cię stracić!
-Zapomnij o mnie. Znajdź dziewczynę, z którą będziesz mógł spokojnie żyć- rozłączyłam się, a po policzkach poleciały mi łzy.
Środkowy dzwonił jeszcze wiele razy, ale nie odbierałam. Gdy dotarłam na miejsce poczułam, że wracam do początku. Westchnęłam, wzięłam torbę i udałam się w dobrze sobie znane miejsce. Zapukałam do drzwi. Otworzyła mi niska blondynka.
-Marina- przytuliła mnie- Co ty tu robisz?
-Cześć Tatiana. Mogę u ciebie zostać trochę?
-Jasne, wchodź- usiadłyśmy w salonie- Co się stało? Przecież udało ci się stąd wyrwać. Dlaczego wróciłaś?
-Przez Petra- spuściłam głowę.
-Nic z tego nie rozumiem, przecież się kochaliście.
Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam opowiadać. W wielu momentach mi przerywała i nie dowierzała.
-Jesteś tego wszystkiego pewna? Z tego co opowiadałaś to kochacie się z tym Grześkiem.
-Ja musiałam wrócić. Jakbym została byłby w niebezpieczeństwie. Nie przeżyłabym, gdyby mu się coś stało i to z mojej winy.
Przytuliła mnie i zaprowadziła do pokoju. Westchnęłam i się rozpakowałam.
W ciągu kolejnego miesiąca miałam spokój. Udało mi się znaleźć pracę w szpitalu. Tatiana była dla mnie olbrzymim wsparciem. Pomagała mi we wszystkim. Pewnego dnia w pracy zasłabłam. Lekarze od razu wzięli mnie na badania, chociaż zapewniałam ich, że to przez stres i niewyspanie.
-Marina- powiedział mój kolega z pracy Aleksander- To nie jest stres, ani brak snu. Ty jesteś w ciąży.
-Słucham?- nie wierzyłam w to co słyszę- Ale jak? Przecież ja niedawno poroniłam.
-No nie znaczy, że nie możesz zajść w ciążę- podał mi wyniki- Ojcem dziecka jest Petro?
-Nie.
Aleksa znałam już długo. Wiedział o mnie prawie wszystko.
-To kto?
-Możemy o tym nie rozmawiać?
-No dobra na razie nie, ale po pracy widzę cię u siebie zgoda?
-Niech będzie.

Grzesiek:

        Minął miesiąc, a Marina nadal się do mnie nie odezwała. Często starałem się do niej dodzwonić, ale bez skutku. Piotrek robił wszystko, żebym o niej zapomniał. Brał mnie na imprezy do różnych klubów, a nawet chciał mi założyć profil na portalu randkowym, ale powiedziałem, że to wykluczone.
-Chłopie nie możesz się tak zamartwiać- powtarzał- Sama ci powiedziała, żebyś sobie kogoś znalazł. Będzie inna.
-Nie rozumiesz? Będzie tylko ona.
Nie wytrzymywałem już i poszedłem do prywatnego detektywa. To była moja ostatnia deska ratunku. Musiałem ją znaleźć. Na spotkaniu opowiedziałem mu wszystko co o niej wiem. Obiecał dać mi znać jak tylko czegoś się dowie.
-Ty chyba naprawdę nie możesz bez niej żyć- stwierdził Pit, gdy mu powiedziałem co zrobiłem.

Marina:

        Po pracy udałam się do Aleksa. Otworzył mi uśmiechnięty. Usiadłam w salonie, a on miał przynieść soki. Znów byłam w ciąży i to z kimś kogo kochałam. Tylko jak miałam mu o tym powiedzieć? Może on już znalazł sobie kogoś innego?
-O czym tak myślisz?
-O dziecku i jego ojcu.
-Powiesz mi w końcu co się stało?
Gdy opowiedziałam mu wszystko przytulił mnie. Znał Petra jeszcze przed wyjazdem do Polski, gdy był miły dla innych, gdy wydawało mi się, że mnie kocha. Nie mógł uwierzyć w to co się stało.
-Nawet nie wiesz jak chciałbym ci pomóc- pocałował mnie w głowę.
-Boję się tylko tej ciąży- ciągnęłam- Mieszkamy w małym miasteczku. Ludzie będą gadać i wytykać mnie palcami, że wyjechała i wróciła z brzuchem.
-Marina- zaczął niepewnie i wziął mnie za ręce- Wyjdź za mnie.
-Słucham?

Kolejny rozdział wam oddaję. W zakładce bohaterowie pojawiły się nowe postacie. Proszę komentujcie :)

2 komentarze:

  1. Nie wierze w to co sie tu dzieje :/
    Myśle, że Grzesiek zdąży ....
    rozdział zaskakujący, ale niesamowity :D
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, nie, nie. To nie tak ma być. Marina musi być z Grześkiem. No cóż, teraz tylko czekać na kolejny rozdział. Mam nadzieję, że nie przyjmie tych zaręczyn :D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń