niedziela, 26 maja 2013

Rozdział XV

-Łżesz!- krzyknął, ale wyczułem, że...płacze?
-Wcale nie. Zabiłeś własne dziecko.
-Przestań to powtarzać!- rozłączył się.
Minęły cztery miesiące. Przez ten czas starałem się szukać Mariny na własną rękę, ale nie wychodziło mi to. Dopiero miesiąc temu zdecydowałem się wynająć innego detektywa i właśnie wezwał mnie do siebie. Z wielką nadzieją jechałem do niego. Zapukałem do drzwi.
-O witam panie Grześku. Zapraszam.
-Wie pan coś o Marinie?- spytałem z nadzieją.
-Wiem i to dość dużo. Mam kilka wiadomości- wyciągnął z biurka jakąś kopertę i mi podał.
-Co to jest?
-Zdjęcie pani Mazajło zrobione tydzień temu.
Szybko je wyjąłem. Mało serce mi nie pękło. Na fotografii szła z jakimś facetem pod rękę i była w zaawansowanej ciąży! Detektyw wyczuł moją zmianę nastroju.
-Z tego co się dowiedziałem razem z tym panem jest zaręczona. Po porodzie mają wziąć ślub- spuściłem głowę- Pani Mazajło jest w ósmym miesiącu ciąży.
Ożywiłem się. Ósmym? Czy ja mogę być ojcem tego dziecka? Zakiełkowała w moim sercu nadzieja.
-A czy jest pan pewien, że Marina jest w ciąży z tym facetem?
-Nie mam pojęcia powiem szczerze. Mogę podać panu jej adres.
-Poproszę.
Zapisał mi wszystko na kartce. Podziękowałem mu i zapłaciłem. Pojechałem od razu na halę i poszedłem do trenera.
-O Grzesiek. Co cię sprowadza?
-Chciałbym wziąć kilka dni wolnego.
-Hmm w pełnym składzie będziemy dopiero za jakiś czas, więc nie będzie, ale za tydzień masz się stawić na treningu.
-Dziękuję- uśmiechnąłem się.
Pojechałem do domu i sprawdziłem pociąg. Miał być jutro rano. Wyłączyłem komputer i zacząłem się pakować. Wziąłem tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Nastawiłem budzik i położyłem się. Czy Marina jest ze mną w ciąży? Czy to możliwe, że to dziecko jest moje? Nadzieja tliła się w moim sercu. Następnego dnia wsiadłem do pociągu z nadzieją, że jeszcze tego samego dnia zobaczę Marinę.

Marina:

     Leżałam na kanapie i trzymałam rękę na brzuchu. Mały był dziś wyjątkowo ruchliwy. To uczucie było cudowne. Aleks ciągle mi powtarzał, że dzięki tej ciąży „rozkwitam”. Uśmiechnęłam się.
-Marina- Aleks wrócił do domu- Jak mały?- zapytał uśmiechnięty i kucnął obok mnie.
-Strasznie kopie.
-Mogę?- spytał.
-Jasne.
Położył rękę na moim brzuchu i uśmiechnął się. Dbał o mnie, pilnował, żebym nic nie dźwigała, zdrowo się odżywiała, nie denerwowała. Wiedziałam, że mnie kocha, ale ja do tej pory nie mogłam mu tego powiedzieć. W moim sercu był Grzesiek. Nie mogłam go stamtąd wyrzucić i chyba nie chciałam. Miałam tylko nadzieję, że on o mnie zapomni, że ułoży sobie szczęśliwie życie. Ze mną miałby je bardzo skomplikowane, a nie chciałam mu sprawiać trudności.
-Marina słuchasz mnie?- głos Aleksa wyrwał mnie z zamyślenia.
-Przepraszam co mówiłeś?
-Pytałem czy wybrałaś już imię dla dziecka.
-Jeszcze nie, ale zastanawiałam się nad Wierenika dla dziewczynki i Ivan dla chłopca.
-Mi się podoba- uśmiechnął się- Jeśli pozwolisz chciałbym uznać je za swoje.
-Aleks nie mogłabym cię o to prosić.
-Ale to nie ty prosisz tylko ja. Chcę je wychować jak swoje, chce żeby traktowało mnie jak ojca i nigdy się nie dowiedziało, że nie jest moim biologicznym dzieckiem.
Zadzwonił dzwonek.
-Wrócimy do tego tematu- dodał i poszedł otworzyć.
Po chwili do pokoju wpadł Grzesiek. Moje serce zaczęło mono bić. Środkowy spojrzał mi w oczy, a potem przeniósł wzrok na mój brzuch.
-Marina- w jego głosie dało się wyczuć miłość- Powiedz mi. Czy to jest moje dziecko?- spytał z nadzieją.
-Nie!- do pokoju wszedł Aleks- Moje! 

Super się spisaliście, więc 5 komentarzy = nowy rozdział. Dziś dzień matki pamiętaliście? Ja nie mogę zapomnieć, bo urodziłam się w dzień matki :D 

7 komentarzy:

  1. Świetny blog :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię czytać twój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebisty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkiego najlepszego! Stu lat, spełnienia marzeń i wszystkiego, czego tylko zapragniesz!!!
    Rozdział świetny!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. najlepszego :* boże, kocham Twój blog! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. jezu, dzisiaj zaczełam czytac i tak sie wkrecilam ze doszlam az do tego rozdzialu.. swietnie piszesz! czekam z niecierpliwoscią na kolejny <3 :*

    OdpowiedzUsuń