środa, 29 maja 2013

Rozdział XVIII

        Przez dłuższą chwilę nic nie mówiłam. Znałam odpowiedź bardzo dobrze, ale nie chciałam ranić Aleksa.
-Powiedz prawdę. Chcesz wrócić do Polski?
-Nawet jeśli to nie zrobię tego. Za bardzo bałabym się o małą- przytuliłam mocniej córkę.
-Ty nadal go kochasz- szepnął- Nie będziesz ze mną szczęśliwa myśląc cały czas o nim. Wróć z nim. On cię kocha i zajmie się wami.
-Ale Aleks- zaczęłam.
-Ja rozumiem. Znajdź szczęście.
Wtedy do sali wszedł Grzesiek, a Aleks wyszedł. Kosok położył misia i kwiaty, a potem usiadł koło mnie.
-Wszystko słyszałem- powiedział i uśmiechnął się- Kochanie jak tylko wyjdziesz zabieram cię z powrotem do Rzeszowa.
-Grzesiek, ale obiecaj mi coś.
-Wszystko co chcesz.
-Nie pozwolisz, żeby małej coś się stało.
-Obiecuję- uśmiechnęłam się, a on mnie pocałował- Mogę?- wyciągnął ręce po córkę, a ja mu ją podałam- Jest cudowna.
Następnego dnia wypisali mnie ze szpitala. Kosa bardzo się o nas troszczył. Chciał wszystko robić za mnie. Przewijać małą, usypiać. Gdyby mógł to pewnie karmiłby ją piersią. Pojechaliśmy do domu Aleksa po moje rzeczy i tego samego dnia mieliśmy jechać do Polski.
-Myślisz, że odzyskam starą pracę? Czy już kogoś znaleźli?- spytałam.
-Czeka na ciebie- uśmiechnął się.
Aleksa w domu nie było, bo miał dyżur. Wierenika spała, więc spokojnie spakowałam się. Mieliśmy już wychodzić, ale w tym momencie wrócił Aleks.
-Możemy porozmawiać?- spytał.
-Jasne. Grzesiek zaczekasz?
-Oczywiście- wziął ode mnie córkę.
-Chciałem ci tylko życzyć szczęścia i powiedzieć, że zawsze możesz na mnie liczyć. Gdybyś wróciła kiedyś na Ukrainę przyjeżdżaj do mnie.
-Dziękuję. Jesteś wspaniałym przyjacielem- przytuliłam go.
-Szkoda, że tylko przyjacielem, ale rozumiem, że kochasz Grześka.
Pocałowałam go w policzek i wyszłam. Pojechaliśmy na dworzec i wsiedliśmy do pociągu. Bałam się o córkę. Petro był na wolności i mógł nas znaleźć, ale musiałam iść za głosem serca.

Grzesiek:

          Byłem najszczęśliwszym facetem na ziemi. Marina razem z naszą córką wracali ze mną do Rzeszowa. Będziemy mogli stworzyć wspaniałą rodzinę. Gdy dotarliśmy do domu zadzwonił mi telefon.
-Halo?
-Kłamałeś! Marina wcale nie poroniła! Mamy dziecko!
-Co? Petro to nie twoje dziecko.
-Tak, a niby czyje co?!- denerwował się- Przysięgam, że je wam zabiorę!
-Żaden sąd nie przyzna ci praw do dziecka, bo po pierwsze jesteś przestępcą, a po drugie nie jesteś jego ojcem.
-A kto powiedział, że chcę na drodze sądowej to rozstrzygać? Nie znasz dnia, ani godziny, w której zniknie od ciebie dziecko.
-Nie porwiesz go!- zdenerwowałem się, gdy zrozumiałem do czego zmierza.
-Przekonamy się- powiedział i się rozłączyłl.
Nie mogłem powiedzieć o tym Marinie, bo by się zdenerwowała i mogłaby chcieć wyjechać, a dopiero co ją sprowadziłem. Postanowiłem zadzwonić po Pita. Chciałem, żeby został z nimi, a ja pojechałbym na policję. Na szczęście się zgodził. Gdy dotarłem na posterunek byłem wkurzony.
-Można wiedzieć co wy robicie?!
-Nie wiem o co panu chodzi- policjant wydawał się być spokojny.
-Przestępca, którego szukacie chodzi bezkarnie po ulicy! Dziś sprowadziłem Marinę z dzieckiem do Polski, a on już o tym wie! Musiał nas widzieć! Czemu nie możecie go złapać?! Może skrzywdzić moją rodzinę!
-Proszę się uspokoić i opowiedzieć mi dokładnie całą rozmowę.
Westchnąłem i usiadłem. Wiedziałem, że krzyki nic tu nie zdziałają. Po godzinie mogłem iść do domu. Zastałem tam Piotrka z Wiereniką na rękach. Wydawał się być tym przerażony.
-Ooo szkolisz się?- zacząłem się śmiać.
-Bardzo śmieszne. Mów czego się dowiedziałeś.

Mimo tego, że było mało czasu udało wam się. Oto rozdział. 10 komentarzy=nowy rozdział. A ja lęce się na komers szykować. 

5 komentarzy:

  1. Dzięki że dodałaś teraz wpis nie mogłam się już doczekać. Jest super. Ciesze się że Marina i Wierenika wróciły z Gześkiem do Rzeszowa. Mam nadzieje że wszystko teraz potoczy się dobrze <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super wpis <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za miłą niespodziankę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miły początek długiego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam nadzieję, że tak się to potoczy !! Oby tak dalej :D

    OdpowiedzUsuń